Witajcie Kochani!
Październik zbliża się wielkimi krokami i czas najwyższy zacząć myśleć o rozpoczęciu roku akademickiego. Może na początku nie ma zbyt wiele zajęć, ale zawsze wolę być przygotowana na nadchodzące miesiące pełne pracy. Bo nie ma nic gorszego jak uczenie się na kolokwium na parę godzin przed, zarywanie nocy i nie daj boże spóźnienie się na sprawdzian.
Zazwyczaj już na samym początku na uczelni, ale też i w szkole przedstawiony zostaje plan zajęć, sprawdzianów, kolokwiów czy innych rzeczy związanych z przedmiotem. Warto właśnie wtedy dokładnie zapoznać się z sylabusem i pospisywać sobie najważniejsze rzeczy do zeszytu, notatnika czy kalendarza. Z doświadczenia wiem, że łatwiej jest wszystko zapisać niż później prosić kogoś o wytłumaczenie. Większość wykładów zaliczana jest dzięki naszej obecności na nich i nie trzeba się zbytnio przykładać, ale na pierwszych zajęciach naprawdę warto posłuchać. Zwłaszcza, ze wtedy wiemy jak wyglądać ma nasze zaliczenie przedmiotu.
Październik zbliża się wielkimi krokami i czas najwyższy zacząć myśleć o rozpoczęciu roku akademickiego. Może na początku nie ma zbyt wiele zajęć, ale zawsze wolę być przygotowana na nadchodzące miesiące pełne pracy. Bo nie ma nic gorszego jak uczenie się na kolokwium na parę godzin przed, zarywanie nocy i nie daj boże spóźnienie się na sprawdzian.
Zazwyczaj już na samym początku na uczelni, ale też i w szkole przedstawiony zostaje plan zajęć, sprawdzianów, kolokwiów czy innych rzeczy związanych z przedmiotem. Warto właśnie wtedy dokładnie zapoznać się z sylabusem i pospisywać sobie najważniejsze rzeczy do zeszytu, notatnika czy kalendarza. Z doświadczenia wiem, że łatwiej jest wszystko zapisać niż później prosić kogoś o wytłumaczenie. Większość wykładów zaliczana jest dzięki naszej obecności na nich i nie trzeba się zbytnio przykładać, ale na pierwszych zajęciach naprawdę warto posłuchać. Zwłaszcza, ze wtedy wiemy jak wyglądać ma nasze zaliczenie przedmiotu.
Kolejną sprawą jest prowadzenie notatek. To jest nawet
ważniejsze niż czytanie książek. Bo zazwyczaj dzięki właśnie notatkom
zaliczenie przedmiotu wydaje się być bardzo proste. Notatki w każdej formie są
najważniejszym dowodem na to, że wyniosło się coś z zajęć. Na moje szczęście
większość notatek robiłam w formie dokumentów na komputerze (czasami bardzo
niewyraźnie pisałam i ciężko mi było rozszyfrować moje bazgroły). Niestety nie
wszystko da się od razu przełożyć na strony w Wordzie czy Excel’u, dlatego
polecam ściągnąć sobie na telefon aplikację typu szkicownik np. <KLIK>, <KLIK>. Ja osobiście używałam tej drugiej aplikacji, przede wszystkim do
robienia wykresów czy różnego rodzaju małych rysunków, które potrzebne mi były
do zrozumienia słowa pisanego.
Kolejną sprawą trochę związaną z blogowaniem, ale także z
innymi formami nauki i pracy jest rozplanowywanie sobie zadań. Wiadomo, że nie
uda się rozłożyć zadania na czynniki i realizować go w danym momencie a później
po godzinnej przerwie powrócić do niego. Nie uda nam się to co do sekundy, ale
warto mniej więcej powiedzieć sobie: „O 17 zaczynam przygotowywać treść notki”,
albo „Za 15 minut siadam do opracowania notatek”. I jak minie wyznaczony czas
to mimo wszystko weźmy się do pracy, a nie mówimy: „No dobra to o 18 już
zacznę, bo teraz jest 17:01 i to mi wszystko popsuje”. Jakie to prawdziwe i
jakie mylne. Możesz zacząć pracę o 18, ale tak naprawdę co będziesz robił przez
kolejne 59 minut życia? Zapewne nic kreatywnego czy sprawiającego, że posunąłeś
się do przodu (i nie mam tutaj na myśli przesunięcia się na kanapie).
Zawsze najgorzej jest usiąść i nic nie robić myśląc, że jakoś
czas zleci a praca zrobi się za nas sama. Mój dziadek mówił: „Co masz
zrobić jutro zrób dzisiaj, co masz zjeść dzisiaj zjedz jutro”. Jak nie zgadzam
się z drugą częścią tej sentencji, (bo przecież jak ja mam wytrzymać bez
jedzenia) to pierwsza jest w 100% jak najbardziej poprawna i staram się do niej
zawsze przyporządkować. Zawsze wpajano mi, że jak zrobię coś teraz to później
będę miała więcej czasu na zabawę czy telewizję. Tak staram się teraz w życiu
„prawie na własną rękę” trzymać tych zasad. Mam teraz więcej na głowie i
czasami ciężko jest cokolwiek ogarnąć, ale wiem, że jak nie zrobię tego dziś to
jutro muszę zrobić to plus to, co mam zaplanowane na dzień jutrzejszy.
Dlatego warto zorganizować swój czas i czerpać z niego jak
najlepiej, bo przecież dzień ma tylko 86400 i ani sekundy dłużej.
ZAPRASZAM serdecznie do lajkowania FanPage'a, obserwowania na Instagramie i Snapchatcie (@kidagasz "Asssiek"), będzie mi również miło jak docenicie moją pracę zostawiając po sobie jakiś znak np w formie komentarza, albo obserwacji :)